Takie pytanie dostaję średnio raz w tygodniu, kiedy mam przyjemność pracować z różnymi osobami na konsultacjach, coachingu czy szkoleniach. Zawsze jednak zaskakuje mnie to pytanie, bo dostęp do informacji w dzisiejszych czasach wydaje się dość prosty. Jednak, gdy spojrzy się przez pryzmat tego, z czym do mnie dana osoba przychodzi, nad czym menadżer zespołu, czy szef firmy obecnie się zastanawia, przed jakim wyzwaniem stoi, to już wcale nie jest to takie proste. Choćby dlatego, że wiedza jest tak powszechna i dostępna, że nie wiadomo z czego wybierać, zaś przeszukiwanie bezmiaru Internetu sprawia, że staje się to pożeraczem czasu, a nie konkretnym działaniem. Zatem pytanie postawione w tytule jest jak najbardziej zasadne. Skąd czerpać? Gdzie jest bardzo dobre źródło, które trafi w punkt lub da na tyle inspiracji, że dzięki niemu jako menadżer poradzę sobie z daną sytuacją?
Podpowiedzieć mogę kilka rzeczy, które warto robić. Sami uznajcie czy są w Waszym zasięgu, choć wydaje mi się, że nie ma rzeczy, których w zasięgu nie ma. To tylko kwestia determinacji, planowania i obserwacji.
1) Inspiracja jest w otoczeniu, w którym na co dzień przebywasz Dziwne? Wcale nie takie dziwne, ponieważ w zabieganiu bardzo często omijamy lub zbyt długo nie zastanawiamy się nad sytuacjami, jakie nas spotykają na co dzień. Warto na koniec dnia znaleźć chwilę, zrobić sobie taką retrospekcję tego, co się wydarzyło, z czym i z kim miałem styczność i wyciągać dla siebie wszystko, co było wartościowe (proponuję nawet sobie to zapisywać). Zadać sobie kilka pytań co do swojego postępowania w różnych sytuacjach, swojej komunikacji z osobami z zespołu czy firmy:
Co robiłem dobrze?
Co mi nie wyszło?
Jak to zmienię?
Co i jak zrobię inaczej?
Zobaczysz, jak wiele nauki można wyciągnąć po takich pytaniach, a przecież sytuacje będą się powtarzały w przyszłości.
2) Ludzie, z którymi współpracujesz (Twój zespół), mają ogromną wiedzę. Nikt nie zna ludzi, z którymi pracujesz na co dzień lepiej niż oni sami, nikt nie czuje bardziej problemów, z jakimi się borykacie niż Wy. Stąd też ogrom wiedzy o procesach, jakie dzieją się w Twoim zespole, o przepływie informacji, o zależnościach, o relacjach i nastawieniu jest w zasięgu ręki. Trzeba tylko tę wiedzę zacząć wydobywać, a do tego potrzebne są ciągłe spotkania i rozmowy ze swoim zespołem. Rozmowy, w których poruszane będą najróżniejsze tematy, gdzie będzie otwartość komunikacji, gdzie będzie wzajemne zaufanie, a odkryjesz bogatą kopalnię wiedzy.
3) Feedback, feedback, feedback… Dbaj, by nie tylko od Ciebie informację zwrotną dostawały osoby, z którymi współpracujesz, lecz poproś, by one także Tobie dawały feedback o tym, jak z nimi pracujesz, jak delegujesz, jak monitorujesz itp., naucz się na bieżąco zbierać tę informację zwrotną. Da Ci to inną perspektywę patrzenia na wiele spraw i podejścia do danego tematu. Przy okazji zyskasz wiedzę odnośnie swojej osoby i zyskasz szacunek u swoich ludzi. Niewielu menadżerów potrafi słuchać o sobie i jeszcze robić z tego użytek, a to cenne.
4) Czytaj, analizuj, wdrażaj. Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że w książkach zawarta jest wiedza całego świata. Myślę jednak, że odkryję ją, mówiąc, że tylko regularne czytanie, analizowanie treści i wdrażanie tego, co przeczytałeś, co Cię ujęło, co otworzyło Ci oczy, daje rezultaty. Czytać, by tylko czytać? – szkoda na to czasu. Czytać i szukać analogii do sytuacji, w jakich się znajdowaliście, znajdujecie lub możecie znaleźć, to już zupełnie co innego. Nieważne, jaką książkę weźmiesz do ręki, w każdej jest inspiracja, ważna jest w tym regularność. Ja stosuję od lat następującą receptę: 30 minut rano i 30 minut wieczorem, nie więcej, to wystarczy, ale robiąc to systematycznie dzień po dniu, w rok jesteś w stanie przeczytać naprawdę sporo książek. Jeśli dołożysz do tego ich tematyczność, to nawet jak w jednej nie znajdziesz rozwiązania, to będzie ono w drugiej czy trzeciej. Pytanie tylko, czy dajesz sobie szansę dojść do tego? Pomyśl
5) Warsztaty, szkolenia, webinaria, live FB, newslettery i inne bajery… Banał, ale jakże cenny. Daj sobie przynajmniej raz w miesiącu dawkę nowej, świeżej bazy informacji, umiejętności, które możesz przećwiczyć w stworzonych do tego warunkach, na salach szkoleniowych. Posłuchaj opinii innych na kanale on-line. Poczytaj ciekawostki z danej branży, które mogą do Ciebie przychodzić nawet codziennie na maila. To inni zadbają, byś w pigułce dostawał to, co potrzeba. Ty karm siebie i łap motywację i nie mów, że nie masz na to pieniędzy, bo i tak te, które masz, wydasz, tylko na co innego, na inny rodzaj przyjemności.
6) Mastermind, coaching lub mentoring. Dołącz do grup, które regularnie się spotykają, dyskutują i wspierają siebie nawzajem. Mastermind to niesamowita forma sesji, w ramach której możesz zgłosić aktualny problem i wszyscy skupią się na tym, by Ci pomóc, bo innym razem Ty im pomożesz. Dawaj od siebie, a także dostaniesz to, czego potrzebujesz. Jeśli zaś temat wymaga mocnego i długofalowego przepracowania, skorzystaj z pomocy osób, które się w tym specjalizują. Mentor podzieli się ogromnym doświadczeniem, które posiada, zaś Coach potrafi wydobyć z Ciebie najlepsze wartości. Pytanie tylko, czy korzystałeś z tego, czy uważasz, że to jakieś „mieszanie w głowie, czy czary-mary”? To żadne z nich, to procesy tak bardzo oparte o naukę, że już chyba lepiej się nie da. Więc na bok przekonania, dylematy. Im szybciej skorzystasz, tym szybciej osiągniesz efekty.
7) Konferencje branżowe. To zostawiłem sobie na koniec, ponieważ kiedyś wydawało mi się, że to najtrudniejsze. Znaleźć czas, pojechać gdzieś do innego miasta, zapłacić za to, że ktoś będzie gadał, ja będę słuchał. Kręcić się pomiędzy jakimiś stoiskami, gdzie każdy chce Ci coś wcisnąć… – jakaś porażka, a już na pewno strata czasu! Pojedź, odważ się, zaryzykuj, a staniesz się innym menadżerem. Dołącz do tego ciekawość: kogo poznam, co usłyszę, co zobaczę, co poczuję i zadzieje się magia. Wrócisz z doświadczeniem, inspiracją, kontaktami, możliwościami, książkami, informacjami o wartościowych szkoleniach. Poznasz Coachów, Mentorów w danej branży i staniesz przed dylematem jak to wykorzystać, a nie skąd czerpać i to jest dużo lepszy powód do zmartwień.
Wszystko jest dla ludzi, wszystko może pomóc, wystarczy tylko, że się na to otworzysz.
Zatem do dzieła!!!, bo:
„Inwestowanie w wiedzę zawsze przynosi największe zyski” (B. Franklin)
Pozdrawiam Krzysztof